wtorek, 30 kwietnia 2019

Kruszwica- miejsce na majówkę i nie tylko

Kruszwica, idealne miejsce na weekendowy wypad z rodziną i nie tylko ☺.
Miato położone w kujawsko- pomorskim, pełne wspaniałych zabytków, historii i legend.
Zapraszamy w magiczna podróż ☺.


Zacznijmy naszą podróż od opisu gdzie leży miejscowosc Kruszowice.
Miasto leżące w województwie kujawsko- pomorskim, leżace na Kujawach w powiacie inowrocławskim. Miasto należy do Związku miast polskich.
Kruszowica leży nad brzegiem jeziora Gopło na wąskim cyplu. Kojarzona jest z początkiem piastowskiej dynastii, z podaniem o zjedzonym przez myszy złym królu Popielu i sprawiedliwym Piaście Kołodzieju, którego aniołowie, poprowadzili ku książęcej władzy (dokładny opis poniżej ☺). W VIII-IX w. Kruszowica była stolicą państwa Goplan. Najstarszym zabytkiem jest trójnawowa romańska kolagiata świętych Piotra i Pawła z pierwszej połowy XII w. zbudowana z ciosanego kamienia.
Mare Polonicum, jak nazywał jezioro Gopło Jan Długosz, jest największym jeziorem Pojezierza gnieźnieńskiego i największym jeziorem rynnowym w Polsce (ma długość 25 km, przy szerokości do 2,5 km). Zabagnione brzegi jeziora stanowiły naturalną linie obronną, nic więc dziwnnego, że na dawnym Ostrowie Rzępowskim ulokowano gród- Kruszwice.
U podstaw obecnego półwyspu stoi słynna Mysia Wieża, w której to miał schronić się król Popiel. Jak głosi legenda:

Przed wiekami, nad wodami Gopła wznosił się warowny, potężny gród Kruszwica. Rządził tu słowiański król zwany Popiel, który był bardzo zły i okrutny.
Do najbardziej niecnych czynów podjudzała go jednak żona Gerda, piękna i podstępna Niemka. To ona wymyślała coraz to nowe i okrutniejsze udręki dla ludu. Jak każdy król tak też król Popiel miał swą radę starszych. W Radzie tej zasiadali jego stryjowie. Ale nie w smak mu było słuchać ich rad, a jego żona ciągle podsycała jego chełpliwość mówiąc:
– Co z ciebie za król, że musisz dawać posłuch tym starcom. Tyś król i pan, a starców trzeba się pozbyć, bo przez nich stracisz tron.
Nie minęło wiele czasu jak wpadł na pomysł, że stryjów trzeba się pozbyć podstępem. Najpierw jednak, jak kazał zwyczaj, Popiel udał się do siwowłosego wróżbity, by ten powiedział co się wydarzy, jaki będzie los króla i tronu. Długo czekał Popiel na przepowiednie, aż usłyszał:
Królu, twoja władza jest silna, silna podstępem i orężem, ale ponad twoją władzę są myszy. Królu, strzeż się myszy!
– Cóż za głupoty pleciesz starcze, ja mam się bać myszy? Ja, który nie boję się wilków, żubrów i niedźwiedzi, mam się lękać małych myszy?
Nie przejął się Popiel tą wróżbą, która wydała mu się wielce śmieszną i wcale nie zamierzał zaniechać ułożonego planu pozbycia się stryjów. Gdy minęła pora siewów wysłał posłańca z pokłonami i zaproszeniem stryjów na zamek kruszwicki. Zdziwili się stryjowie i zastanawiali się co to może znaczyć, ale w końcu uznali, że Popielmusiał się zmienić, pragnie zgody z rodziną. Postanowili więc przyjąć zaproszenie. Gdy tylko stryjowie pojawili się  na zamkowym dziedzińcu powitał ich Popiel uniżonymi przeprosinami:
– Przyjmijcie stryjowie moja skruchę i zapomnijcie urazy. Kłaniam się waszej mądrości i śmiem prosić o wasze rady. Najpierw jednak trzeba wam odpocząć i posilić się, bo strudzeni jesteście drogą. Zapraszam stryjów na ucztę w ramach moich przeprosin.
Gerda, żona Popiela, zawsze zimna i wyniosła, była teraz przemiła i z uśmiechem częstowała gości dziczyzną, miodem i chłodnym piwem. Kiedy gościom miód uderzył do głów, odprawiła wszystkie sługi i sama przyniosła z piwnicy dzban najlepszego miodu, który po drodze zaprawiła trucizną. Polała napój stryjom, uważnie omijając puchar Popiela.
Zrozumiał wtedy Popiel, że oto stało się i przeraził się własnym podstępem, ale było już za późno. Po chwili goście zaczęli zwijać się z okrutnego bólu, wydawali nieludzkie jęki i wołali z przerażeniem:
– Zdrada! Trucizną nas bratanek napoił! Pomsta mordercy!
Najstarszy ze stryjów,Mieszko, przed śmiercią jeszcze wykrzyczał:
– Klątwa na was, na cały ród Popielów! Przeklinam was, a śmierć wasza niech będzie straszniejsza od naszej!
Chwilę tyko jeszcze słychać było jęki, aż w końcu wszystko ucichło, było tylko słychać wiatr za grubymi murami, a niebo raz po raz przecinały błyskawice. Gerda szybko wzięła się do sprzątania ciał, potrząsnęła jeszcze tylko oniemiałym Popielem i nakazała mu sobie pomóc. Gdy tylko się ściemniło przywiązali każdemu z otrutych kamień do nóg i wrzucali ciała stryjów do huczącego jeziora. Nazajutrz rano, nagabywani o gości opowiadali:
– Pewnie stryjom nie podobało się u nas. Wyjechali nocą, chociaż ostrzegaliśmy ich przed burzą. Żeby tylko nic im się nie stało! Szukano zaginionych, ale bez skutku.
Rodziny rozpaczały sądząc, że utonęli w czasie burzy podczas przeprawy przez rzekę.  Ludzie z okolicy zaczęli się domyślać, że w zamku stało się coś strasznego, ale lękając się o własne życie milczeli. Popiel, teraz już pewien swego tronu i bezkarnie łupił swój lud i w coraz większe obrastał bogactwo, które trwonił na biesiadach i pijaństwie.
Działo by się tak dalej, gdyby nie nadszedł czas kary. W zamku niespodziewanie pojawiły się myszy. Tysiące myszy, które dziwnie dysząc, maszerowały od strony jeziora. Z każdej przepołowionej mieczem myszy pojawiały się dwie następne, a ilość ich wciąż rosła i rosła. Popiel zrozumiał, że oto spełniła się klątwa stryjów i że z ich ciał lęgnie się ta przerażająca plaga myszy. Zostało mu tylko uciekać:
– Musimy uchodzić na wyspę, schronić się w wieży!
Rzucili się do brzegów jeziora, do łodzi. Wiosłując zaciekle, co sił uciekali przed goniącymi ich gryzoniami. Dopadłszy wreszcie wieży, zamknęli solidne, okute żelazem drzwi, wdrapali się na sam szczyt i wtedy z ulgą stwierdzili:
– Tu nas nie dopadną! Jesteśmy bezpieczni.
Wychylił się jeszcze Popiel i spojrzał w dół wieży. Aż cofnął się z osłupienia, myszy przepłynęły jezioro i obległy wieżę. Drobnymi ząbkami przegryzły kute z metalu wrota i z piskiem pędziły w górę. W jednej chwili zjadły króla Popiela i jego żonę. W końcu zaległa cisza. Jedynym dźwiękiem, który zakłócał nagłą ciszę był brzęk królewskiej korony, spadającej ze schodów wieży.
Przyszła zima, a kruszwicką okolicę ogarnął spokój. Jednak niepokój ludzi budziła cisza jaka panowała na zamku. Już od wielu dni nikt nie wychodził ani nie unosił się dym z komina. Wreszcie młody kmieć odważył się pójść na zamek i przyniósł przerażającą i zarazem radosną wieść:
– Król nie żyje! W wieży tylko myszy grasują! Patrzcie co zostało po Popielu!
Wykrzykiwał radośnie z i podniesioną ręką, w której trzymał koronę króla Popiela. Taka była kara za podstępny i okrutny mord, za udrękę ludu i o tym opowiada nocą uderzające o brzeg jezioro.
Pozostałości Zamku i tzw. Mysią wieże, można zwiedzać. Cena wejścia to :
7 zł normalny, 6 zł ulgowy.
Kolejną atrakcją jest samo jezioro po który moża odbyć niezapomniany rejs statkiem rusałka, Cena to16, 50 zł bilet uglowy i 18 zł bilet normalny.
Pozostałe atrakcje i zabytki:
* Ruiny późnogotyckiego zamku z pozostałą Mysią Wieżą, basztą o wysokości 32 m, z której rozpościera się widok na miasto i jezioro Gopło[7];
* Kolegiata św. Piotra i Pawła z 1120–1140 w stylu romańskim, później wielokrotnie przebudowywana, między innymi w latach 1856–1859, pierwotny kształt romański nadano jej w latach 1954–1956 w trakcie prac konserwatorskich pod kierunkiem prof. Jana Zachwatowicza;
* Stare Miasto – wraz z rynkiem i zabytkowymi kamienicami;
* kościół kopułowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus z 1922 w Rynku według projektu Stefana Cybichowskiego;
* zabudowania cukrowni z XIX wieku;
* grodzisko wczesnośredniowieczne na południowym krańcu Półwyspu Rzępowskiego.
* Stary budynek przystani Klubu Wioślarskiego „Gopło”, który w 2011 roku obchodził swoje 100-lecie.

I najciekawszą notkę zostawiliśmy na koniec, specjalnie dla fanów pananormlanych przygód. Poszukiwaczy nawiedzonych miejsc i duchów ☺
Dom przy ulicy Ziemowita i Powstańców Wielkopolskich jest uważany za nawiedzony przez duchy. Dom od prawie półwiecza nie jest zamieszkały, a obecny właściciel poza tym, że w 1988 roku odnowił elewację i dba o jego otoczenie remontuje dach i reperuje archaiczny drewniany parkan oraz łata ubytki szkła w oknach nie ma zamiaru w nim już zamieszkać do końca życia. Z pokorą reperuje szkody wyrządzane przez rozwydrzonych wandali. Cofnijmy się w czasie do lat 50 XX wieku. Wtedy to zapadła decyzja o utworzeniu nowej ulicy, przy której teren z jednej strony przeznaczono do zabudowy jednorodzinnej. Po wyznaczeniu i rozdaniu (sprzedaży) działek nabywcy rozpoczęli wznoszenie swoich domów. Jednym z nich był szklarz Pan O... Któremu przypadła działka na rogu ulic Powstańców Wielkopolskich i Ziemowita. Pan O... znany był z swojej zaradności i oszczędności. Nie pogardził żadnym materiałem mogącym służyć za budulec. Dużo tego budulca (odpadów) pozyskiwał z cukrowni (w tym czasie zlikwidowano budynek starej produktowni) nie gardził połówkami cegieł. Według przekazu wielu osób do budowy fundamentów, aby zaoszczędzić na trudno osiągalnym cemencie używał porozbijanych nagrobków podobno z cmentarza ewangelickiego pod Brudzkami, niewykluczone, że do tego celu użył również macew z likwidowanego w tym czasie cmentarza żydowskiego. Według świadka Pan O... najpierw wybudował mały budynek (gospodarczy) w którym na czas budowy właściwego domu

zamieszkał w nim razem z rodziną. Po wybudowaniu domu jeżeli wierzyć przekazowi rodzina O... nie mieszkała tam zbyt długo. Podobno żona szklarza słyszała ciągle jakieś tajemnicze dźwięki w całym domu, słychać było również odgłosy chodzenia. Zdarzało się, że rodzina przenosiła się na ten czas do małej oficyny obok domu. Czy była to prawda czy nie, faktem jest, że w początku lat 70 XX wieku rodzina O... sprzedała dom i wyjechała gdzieś na południe Polski. Dom kupił rolnik z Rzepowa pan K... Dom miał mu służyć na starość. Zamierzał w nim zamieszkać wspólnie z żoną po zdaniu gospodarstwa. Nie zamieszka jednak w nim nigdy. Dlaczego tak się stało to wie on tylko sam. Pana K... siwego staruszka dojeżdżającego pod swoją posesję starą niebieską Skodą można było jeszcze do niedawna zauważyć tam przynajmniej raz w tygodniu. Z mozołem naprawia szkody czynione przez miejscowych wandali. Domem tym byli zainteresowani rozmaici ludzie, którzy próbowali go kupić, ale bez skutku. 15 lat temu, kiedy pracowałem na tzw wadze "żyd" jako ochroniarz wielokrotnie byłem pytany o ten dom i jego właściciela przez ewentualnych kupców. Na moje pytanie dlaczego uparcie nie chce sprzedać tego domu pan K... odparł, że nie sprzeda i już. Zapytałem również o straszenie w samym domu. Zobligował mnie wtedy, aby powtarzać wszystkim pytającym o ten dom, że straszy w nim bez przerwy, aby zniechęcić ewentualnych kupców. Swoja drogą pan K... barwnie opowiada o życiu i swoich przeżyciach szczególnie podczas wojny. Jaka jest prawda o domu, w którym straszy nie dowiemy się już chyba nigdy. Niezamieszkany od prawie 50 lat dom nadaje się już tylko do bardzo gruntownego remontu lub nawet do rozbiórki.



Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kruszwicahttps://www.polskatradycja.pl/https://www.kruszwica.tk ,książka- Polska Nacjenniejsze Zabytki i Njapiękniejsze miejsca.Roman Marcinek. 

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Przepiękne miejsce na majówkę i weekend- Nieborów

Nieborów  to przepiękne miejsce na wypad rodzinny i nie tylko ☺
Cudowne Ogrody w Arkadii zachwycą nie jedną osobę, a poza spacerami, można także zapoznać się z historią, tegoż, że uroczego miejsca- Odwiedzić muzeum, oraz pałac Radziwiłłów.


Zacznijmy od krótkiego opisu- Nieborów to wieś w Polsce w województwie łódzkim w gminie Nieborów, położona jest w dolinie rzeki Bzury, charaktyryzująca się krajobrazem niżinnym.
Na południowy zachód od Nieborowa, w pobliżu Bełchowa, występuje tzw. Pustynia Nieborowska, której piaski do niedawna wykorzystywane były w hutnictwie szkła. 
Nieborów, podobnie jak Łuńcut czy Wilanów ocalał szczęśliwie z pożogi okupacji hilerowskiej i dewastacji czasów reformy rolnej. W pałacowych salach i gabinetach, w sali Wneckiej i Gabinecie Zółtym, w bibliotece i Sypialni Wojewody przetrwał jeszcze cza sarmickiej Rzeczpospolitej. Z dawnej radziwiłłowskiej kolekcji zachowała się część galerii obrazów, cenny księgozbiór i kolekcja rzeźb antycznych. Barokowy zespół pałacowy został wzniesiony w latach 1690-1699 jako rezydencja psymasa Michała Radziejowskiego. Tylman z Gameren wykorzystał zręby XVI- wiecznego kasztelu. Powstał dwuwieżowy pałac, otoczony później rozległym, 40-hektarowym ogrodem- częściowo francuskim o regulowanym układzie, częściowo krajobrazowym (oddzielonych po 1736 kanałem), ukształtowanym w duchu angielskim. Pod koniec XVIII w. S.B. Zug zaprojektował towarzyszące pałacowi zabudowania (m.in. oranżerie). W 1774 r. Michał Hieronim Radziwiłł odkupił pałac od Michała Kazimierza Ogińskiego i stworzył tu podwarszawską rezydncję, która, aż do 1945 r. pozsotała w posiadaniu rodziny. 

Pałac Radziwiłłów w Nieborowie to jedna znajgłówniejszych atrakcji turystycznych. Otoczony wypielęgnowanym barokowym ogrodem. Nad całością królują prawie 300- letnie platany, które naprawdę robią wrażenie. Muzeum w Nieborowie i Arkadii jest oddziałem Muzełum Narodowego w Warszawie, a od 2017 roku zostało wpisane na listę Pomników historii.
Arkadia zaś, jakże romantyczny ogród Heleny Radziwiłłowej stworzony stylu angielskim. z pewną dozą egzaltacji można by ten park wręcz nazwać "zaczarowanym" i nie byłoby to wcale niesłuszne, bo takie właśnie założone przyświecało jego architektom , Szymonowi Bogumiłowi Zugowi Henrykowi Ittarowi. Założenie które udało się w pełni osiągnać. Park założony został w latach 1778-1821. Nadzrzeczne pastwiska i lasy zostały zakompowane w parkowe wnętrza z rozległymi łąkamim stawem i pagórkiem, łącząc tradycje antyku (np. Pola Elizejskie, Śiątynia Diany 1783, hipodrom, akwedutkt 1784) i romantyzmu (np. wzgórze z Domkiem Gotyckim i Galerię- przed 1800, zespół Domu Arcykapłana 1783). Przy zdobieniu pawilonów zatruniono m.in J.P Norblina. Księżna zgromadziła tu jedną z pierwszych w Polsce kolekcji sztuki antycznej.
Zagłębmy się trochę bardziej w zaczorowaną historię:
Postacie i talenty architektów są w tej historii bardzo ważne, ale nie byłoby mowy o tym miejscu, gdyby nie osoba mecenasa, głównej "spiritus movens" tego przedsięwzięcia, legendarnej piękności epoki rozbiorowej Polski - księżnej Heleny Radziwiłłowej. 
Jako żona pana na Nieborowie, Michała Hieronima Radziwiłła, amoralnego pieniacza, kutwy, a także sygnatariusza konfederacji targowickiej, czyli formalnie zdrajcy, ta inteligentna, błyskotliwa i słynąca z urody kobieta z pewnością nie miała łatwego życia. Chociaż trzeba przyznać, że para dosyć dobrze uzupełniała się, korzystając nawzajem ze swych licznych przyjaźni zawieranych z wpływowymi osobami (w  łóżku oraz poza nim), by załatwiać swoje partykularne interesy. 
I tak Michał Hieronim tolerował na przykład romanse swej małżonki, choćby ze Stanisławem Augustem Poniatowskim, by móc odnosić finansowe i polityczne korzyści. Interesowna księżna zaś korzystała z koneksji męża na carskim dworze, wkupując się w łaski innej kochanki byłego króla Polski, carycy Katarzyny, i uzyskiwała dostęp do ukochanych antycznych dzieł sztuki wydobywanych podczas wykopalisk nad Morzem Czarnym. Może więc mieli więcej wspólnego, niż by się pozornie wydawało? 
Książę był także słynnym kolekcjonerem sztuki. Ale czy ta pasja zbieracza wynikała z zamiłowania do piękna samych przedmiotów, czy tylko i wyłącznie ze snobizmu? Nie wiadomo. Wolno jednak podejrzewać, że u książęcej małżonki te uczucia były nieco silniejsze, dlatego właśnie postanowiła stworzyć park, który mieściłby jej kolekcję, a także stanowił dla niej odpowiednią, stylową oprawę. 


Jęsli nie macie planów na weekend, to Nieborów jest świetną propozycją na wypad poza miastowy. Szczególnie dla Warszawiaków ☺  Odległość od Warszawy to ok 80 km samochodem w ok 1 godz.
Urokliwe miesce otoczone Bolimowski Parkiem Krajobrazowym. Przy Arkadii znajduje sie Plac zabaw dla dzieci. Idealne miejsce na wypad z naszymi pociechami. 
Pozostałe atrkacje to:
  • kościół pw. MB Bolesnej, 1871-83, nr rej.: 521 z 27.12.1979 
  • cmentarz rzymskokatolicki, 2 poł. XIX, nr rej.: 802 A z 20.11.1991 
  • zespół pałacowy, obecnie muzeum, XVIII, XIX-XX: 
  • pałac, nr rej.: 116-VI-25 z 18.01.1962 oraz 146 z 12.08.1967 
  • browar, nr rej.: 547 z 12.08.1967 
  • oranżeria I, nr rej.: 548 z 12.08.1967 
  • oranżeria II, nr rej.: 549 z 12.08.1967 
  • spichrz, nr rej.: 550 z 12.08.1967 
  • oficyna, nr rej.: 551 z 12.08.1967 
  • dom oficjalisty I, nr rej.: 552 z 12.08.1967 
  • dom oficjalisty II, nr rej.: 553 z 12.08.1967 
  • stajnia, nr rej.: 554 z 12.08.1967 
  • wozownia, nr rej.: 555 z 12.08.1967 
  • budynek zarządu, nr rej.: 556 z 12.08.1967 
  • kuźnia, nr rej.: 557 z 12.08.1967 
  • chlew, nr rej.: 558 z 12.08.1967 
  • budynek gospodarczy w parku, nr rej.: 559 z 12.08.1967 
  • obora, nr rej.: 560 z 12.08.1967 
  • park, nr rej.: 147-P-VI-2 z 26.10.1948, 98/561 z 12.09.1967 oraz 98 z 19.05.1982 
  • dwie aleje (Nieborów-Łasieczniki, Nieborów-Piaski), nr rej.: A/1150/296 z 5.05.1980 

Zapraszamy serdecznie ☺



Żródło: wikipediaOficjalna strona muzeum w Nieborowiepodróże onetwww.moi-mili.pl ,książka- Polska Nacjenniejsze Zabytki i Njapiękniejsze miejsca.Roman Marcinek.



Rodzinny samochód- Toyota Corolla E12


Rodzinne auto dla każdego w przystępnej cenie- Toyota Corolla E12.Nie drogie a bezpieczne, zapraszamy do przeczytania specyfikacji.




              Ten popularny model Toyoty występował w 4 rodzajach nadwozia. 3 oraz 5 drzwiowy hatchback, 4 drzwiowy sedan oraz kombi. Więc auto nadaje się zarówno dla singla jak i dla rodziny. Auto było produkowane w latach 2002-2007. Facelifting przeprowadzono w 2004r. Objął on przednią część nadwozia- zmieniono kształt grilla oraz lampy. W tylnej nadwozia nowocześniejszą wersję poznamy po innych lampach z tyłu. W palecie silników każdy znajdzie coś dla siebie. Podstawowa jednostka benzynowa to 1.4 o mocy 97km przez 1.6 o mocy 110km. Dla fanów mocniejszych wrażeń zarezerwowano 2 jednostki o pojemności 1.8. Słabsza o mocy 192km oraz mocniejsza z mechaniczym doładowaniem- kompresorem o mocy aż 225km. Corolla z tym silnikiem to prawdziwa rakietaJ. Dla klientów preferujących motory wysokoprężne oferowano 4 jednostki. Jednostka 1.4d4d o mocy 90km oraz trzy jednostki o pojemności 2.0. Najsłabsza miała 90km, mocniejsza 110km zaś najmocniejsza 116km. Jednostki benzynowe posiadają trwały rozrząd łańcuchowy. Niestety zdarzają się egzemplarze z apetytem na olej silnikowy. W przypadku silników diesla poziom bezawaryjności zależy od kultury technicznej
poprzedniego właściciela. Największe koszty generują wtryskiwacze firmy Denso oraz dwumasowe koło zamachowe w wersjach 110km oraz 116km. 90 konne wersje 1.4 oraz 2.0 nie posiadają tego drogiego elementu.
Dużą zaletą Corolli E12 jest proste i trwałe zawieszenie. Z przodu wahacze z wymiennymi sworzniami co obniża koszty eksploatacji. Natomiast z tyłu trwała belka skrętna. Jest to rozwiązanie znacznie tańsze niż bardzo popularne w tej klasie zawieszenie wielowahaczowe. Toyota zestroiła zawieszenie raczej komfortowo niż sportowoJ Wadą E12 jest niezbyt wysoka trwałość układu hamulcowego. Klocki hamulcowe na przedniej osi należy wymieniać co około 30-40tys km. Koszt klocków hamulcowych na oś przednią renomowanego producenta to koszt 80-100zł.
Przed zakupem należy obejrzeć samochód pod względem korozji. Główne zagrożone miejsca to progi, tylne nadkola oraz spód auta. Jeśli zamierzamy autem jeździć długo najlepiej spód zabezpieczyć antykorozyjnie w zakładzie, który się tym zajmuje.
Podsumowując jeśli szukamy trwałego i nie rzucającego się w oczy auta to Corolla E12 jest dobrym wyborem.

Zadbane egzemplarze z polskich salonów o udokumentowanej historii serwisowej kosztują między 13000zł a 15000zł. Zdarzają się egzemplarze za połowę tej ceny, ale te należy omijać szerokim łukiem.
Zaletami kompaktowej Toyoty są: trwałe jednostki napędowe. Bardzo dobry diesel o pojemności 1.4 bez koła 2masowego oraz z łańcuchem rozrządu. Zawieszenie odporne na nasze dziurawe drogi, mało problemów z elektryką w przeciwieństwie np. do aut francuskich.
Do wad należą: wtryskiwacze Denso wrażliwe na jakość paliwa w wersjach 2.0D4D i drogie w wymianie. Niezbyt trwały układ hamulcowy. Zdarzają się egzemplarze z widocznymi oznakami korozji.

niedziela, 28 kwietnia 2019

Wypad na weekend- Nawiedzony Dom Golub

Nawiedzone miejsca w Golubiu i legendy z nimi związane.

Dla wszystkich fanów mrocznych przygód oraz tych którzy kochają zwiedzanie z poznawaniem i odkrywaniem mrocznych przygód. Zapraszamy na kolejną przygodę po nawiedzonych miejscach w Polsce :-)


Golub Dobrzyń- to piękne miasteczko malowniczo położone w pradolinie rzeki Dręwicy w województwie kuajwsko- pomorskim. Golub jest znany przede wszytskim z dawnego zamku Krzyżackiego wybudowanego przed 1422 roku. Znany również z przerażających legend o duchach...

Biała Dama z Golubia
Od stuleci zamek w Golubiu ma swojego ducha. jest to zjawa ludziom życzliwa. Na krużgankach i murach pojawia się bowiem Anna Wazówna w białej szacie i książęcym diademie na głowie, doglądając nocami swego starostwa.
Za życia spędziła w Golubiu wiele lat. Zamek podarowany Annie przez jej brata, króla Polski Zygmunta III Wazę, z krzyżackiej warowni został przebudowany na wspaniałą renesansową rezydencję. Anna szybko uczyniła golubski zamek miejscem spotkań ludzi uczonych. Założyła w zamku bibliotekę i ogród botaniczny (to tu podobno po raz pierwszy na naszych ziemiach wyhodowano tytoń), a także aptekę, w której sama warzyła ziołowe odwary i ucierała maści.
Dla swych poddanych Anna była dobrą i łaskawą panią, fundowała nawet stypendia dla zdolnych chłopców. Po jej śmierci w 1625 roku zamek podupadł, a później, podczas szwedzkiego potopu, podzielił los wielu polskich kaszteli.



Biała Dama z Golubia jest jedynym widmem, które materializuje się raz do roku w obecności licznie zaproszonych gości. Kiedy w Golubiu odbywa się słynny bal kostiumowy, a dzieje się to co rok w ostatnią sobotę karnawału, o północy w drzwiach ukrytych w murze staje Biała Dama i spełnia puchar wina wręczany jej przez aktualnego gospodarza zamku.

Nawiedzony dom w Golubiu
Każde miejsce ma swoją historię. Czasami jednak duchy przeszłości nie dają o sobie zapomnieć i to dosłownie. Zobaczcie miejsca w regionie, w których podobno straszy. Dwa opuszczone budynki w podbydgoskim Żołędowie powstały prawdopodobnie w latach 70. XX wieku jako przechowalnia owoców. Na piętrze jednego z nich wybudowano część mieszkalną dla osób pomagających przy zbiorach. - Nie figurują w rejestrze, nie ma ich na mapach i nie mają numeru adresowego – tłumaczą w Urzędzie Gminy Osielsko. - Powstały jako samowola budowlana. Mieszkańcy Żołędowa rzadko korzystają z wąskiej dróżki, która prowadzi do rozsypującego się domu na skraju lasu. Niezwykle trudno jest tam trafić. Punktem orientacyjnym jest jeden z miejscowych sklepów spożywczych, ponieważ ścieżka biegnie naprzeciwko niego. Trzeba zagłębić się w gęste zarośla, minąć niewielki strumyk, mostek i przejść przez zapuszczony sad. To właśnie piętrowy budynek na swoją nieformalną siedzibę wybrała Liga Obrony Kraju "Wataha”. - Nurtuje mnie to, co się tam wydarzyło – mówi Mateusz Mikulski, założyciel stowarzyszenia sportowego, które zajmuje się strzelectwem. - Czternaście lat temu w domu, który stoi w odległości 100 metrów od naszej Zony, bo tak go nazywamy, ktoś się powiesił. A podobno w 2000 roku do studni, która jest przy strumieniu wrzucono ciało. Ale nie udało nam się tego nigdzie potwierdzić. "Wataha” dokładnie przeszukała budynek. - Z naszych ustaleń wynika, że mieszkała tam rodzina - opowiada Mikulski. - W porzuconych rzeczach, a raczej śmieciach znaleźliśmy zdjęcia rentgenowskie ojca i córki, które wskazywałyby na niegroźny wypadek samochodowy. Widzieliśmy również kopertę ze stemplem pocztowym z 2004 roku, co świadczy o tym, że to był ostatni rok użytkowania tego domu. I opowiada o jednej z sytuacji, które miały miejsce późną jesienią. - Zasada jest taka, że gdy organizujemy tam ognisko to jedna grupa idzie po drewno, a druga zostaje w budynku - wspomina. - W połowie drogi zauważyłem, że nie mam krótkofalówki. Zadzwoniłem więc do kogoś, poprosiłem, aby ją zabrał i szedł w moją stronę. Już z daleka zobaczył światła latarki. - Pomyślałem, że to kolega, jednak gdy zacząłem tam iść, światełko uciekło w las - opisuje. - Chłopacy też to widzieli. Na ziemi był szron, więc powinno być słychać kroki, a tu nic. Takich sytuacji było kilkanaście. Żadnej nie potrafię wytłumaczyć.



źródło:   www.bydgoszcz.naszemiasto.pl    
http://polskieduchy.blogspot.com,        

piątek, 26 kwietnia 2019

Rawa Mazowiecka

Rawa Mazowiecka to jedno z miast gdzie, można pojechać na majówkę w woj. mazowieckim i jest to jedno z rozwiązań dla wszystkich tych, którzy nie mają innych planów.
Nie trzeba koniecznie jechać na Mazuty, w góry czy nad morze, aby spędzić miło czas i tanio.


O to krótka historia miasta i główne atrakcje...

Nie wiemy dokładnie kiedy powstał gród rawski. wiemy jednak, że pierwsza wzmianka historyczna pochodzi z 1160 roku. W roku 1321 roku Rawa po raz pierwszy wymieniania jest jako miasto, a w latach 1355-1370 Siemowit III wybudowany pierwszy murowany Zamek Książąt Mazowieckich, którego sylwetka do dziś góruje nad miastem i jest jedną z atrakcji.
Książęta mazowieccy nie używali go jednak zbyt długo, gdyż 1462 r. wygasła linia Piastów rawskich i księstwo wróciło do Korony. W 1509 r. rozpoczęła się trwająca 10 lat przebudowa rezydencji. Przeróbki musiały być gruntowne, ponieważ od 1562 r. w twierdzy przechowywano skarb kwarciany, czyli fundusze na wojsko opłacane z czwartej części dochodów ziem należących do króla, którego administratorem był starosta rawski. W związku z tym, że zgromadzone fundusze zawsze można było wydać na coś innego, funkcja starosty rawskiego należała do najważniejszych w kraju. W 1575 r. ówczesny starosta rawski Stanisław Gostomski użył skarbu na potrzeby kampanii wyborczej przeciw Maksymilianowi Habsburgowi. Zgromadzone na kwartę 80 000 czerwonych złotych przekazał późniejszemu
kanclerzowi i hetmanowi wielkiemu koronnemu Janowi Zamoyskiemu. Warto wspomnieć, że rawski zamek służył także jako więzienie. Na początku XVII w. byli tu przetrzymywani Karol Gyllenhielm i Jakub Pontus de la Garde. szwedzcy generałowie pojmani przez Jana Zamoyskiego po zdobyciu zamku Wolmar. Podczas potopu szwedzkiego gmach został zdobyty i splądrowany. Chylący się ku upadkowi zamek został ostatecznie opuszczony w 1794 r. Po rozbiorach Prusacy rozpoczęli burzenie twierdzy, przerwane po utworzeniu Królestwo Kongresowego. Pozostała jednak tylko wieża , odrestaurowana w latach 1954-1958. Od tej pory mieści się tu Muzeum Ziemi rawskiej. Z zabytków Rawy należy także wymienić pojezuickie kolegium i kościół Niepokalanego Poczęcia NMP, ufundowane przez biskupa kujawskiego Pawła Wołuckiego w 1613 r. Wychowankiem szkoły był m.in. sławny pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek. 
W sierpniu w ruinach zamku książąt mazowieckich odbywa się Turniej Skarbu Kwarcianego mający na celu upowszechnienie kultury sarmackiej. W programie imprezy- prócz inscenizacji walk jest pokaz tańców dworskich. 

Pozostałe atrakcję warte obejrzenia to m.in.
* Park miejski
* Dworzec kolejki wąskotorowej 1922 r.
* Kolejowy most stalowy na rzece Rawce 1928 r.
* Ratusz ul. Piłsudskiego 5 1822 r. 
* Kościół szpitalny pw. św. Ducha, obecnie ewangelicko- augsburski XVI w.
* Młyn gospodarczy ul. Słowackiego 31 1918/19 r.
* Cmentarz Żydowski  ul Żydomicka 1 poł. XVIII w.

No i na koniec jedna z ulubionych atrakcji poza zamkiem... Ponad 50 hektarowy, otoczony lasem zalew Tatar wraz z ośrodkiem Sportu i Rekreacji doskonale nadaje się na nie tylko letni wypoczynek, ale także i wiosenny :-)
Strzeżona plaża, ławeczki rozstawione wzdłuż brzegu zalewu, alejki w lasku oraz ścieżka pieszo- rowerowa, która ciągnie się w okół całego zalewu. W pobliżu puby i restauracje, w których można smacznie i niedrogo zjeść. Można także wypożyczyć rower wodny, kajak czy łódkę i popływać po zalewie, a potem odpocząć na plaży przy strzeżonym  kąpielisku.
Zalew Tatar to również idealne miejsce dla wędkarzy. Strefa ciszy gwarantuje relaks i spokój, a w takich warunkach a i przy odrobinie cierpliwości nietrudno o wielką rybkę ;-)



Tak więc jak nie macie żadnych innych planów na weekend, czas wolny czy zbliżającą się majówkę, zapraszamy do Rawy Mazowieckiej 



             https://www.rawamazowiecka.pl
             Polska podróże z historią- przewodnik turystyczny carta blanca





Z cyklu ciekawe miejsca- Dolina Prądnika

Nie od dziś wiadomo, że Polska jest pięknym krajem z bogatą historią. Nie musimy specjalnie jechać za granicę, aby podziwiać piękną naszego...