Ostatnio wciągnęłam się w czytanie różnych historii, baśni, oraz legend. Jednak by zostać choć troszkę w tematyce podróżniczej, to poniżej zamieściłam legendę z rejonów Kielc, a dokładnie małej wsi Cisów.Jako ciekawostkę dodam że zapuszczam się w tamte rejony dość często i nigdzie tak dobrze mi się nie odpoczywa jak właśnie tam.Zresztą poniżej zamieszczam również i krótki opis, miłego czytania ;)
W zamierzchłych czasach mała wioska Cisów znajdująca się wśród przepięknych
świętokrzyskich borów przyciągała swym urokiem i zasobem leśnym wielu możnych
panów z Krakowa, którzy polowali tu na zwierzynę. Wraz z nimi przyjeżdżało
tu duchowieństwo, a wśród nich krakowscy biskupi. Mieli oni problem z
odprawianiem mszy świętej, ponieważ najbliższy kościół był z jednej strony w
Rakowie, a z drugiej strony w Daleszycach. Dlatego też postanowili ze
swej fundacji wybudować mały kościółek, który stoi po dziś dzień.
Legenda mówi, że budowniczowie mieli nie lada problem z budową kościółka,
bowiem "złemu aniołowi" miejsce to, z niewiadomych przyczyn nie
odpowiadało. Tak też, to co murarze wybudowali w dzień, w nocy "zły"
obracał w gruzy. Budowniczowie zostawiali na noc stróżów, ale pomimo tego mury
były w nocy burzone. Po naradzie księży, biskupów i tamtejszej ludności
postanowiono przenieść budowę w inne miejsce o kilkadziesiąt metrów wyżej.
Dopiero tam spokojnie i bez przeszkód dokończono budowę. Na pamiątkę tych wydarzeń
postanowiono umieścić obok ołtarza figurę diabła, która znajduje się tutaj po
dziś dzień. Jest ona wielkości 2-letniego dziecka, znajduje się w pozycji
leżącej, a nad nią Michał Archanioł z mieczem na znak
zwycięstwa.
Z cisowskim diabłem wiążą się różne dziwne historie. Pewnego razu podczas
malowania kościoła jeden z malarzy pomalował diabłu dla żartu ogon. Od
tego dnia straszył malarza co noc. Po pewnym czasie dowcipniś zrozumiał, co
jest przyczyną nocnych strachów, poszedł do kościoła i zmył farbę z ogona
prześladowcy. Od tego momentu artysta odzyskał spokój.
Jeden z proboszczów stwierdził, że nie przystoi, aby diabeł znajdował się w
kościele wśród świętych figur. Kazał usunąć go ze świątyni i umieścił go
tymczasowo na plebanii. Od tego czasu w mieszkaniu księdza zaczęły się dziać
dziwne, niewytłumaczalne rzeczy. Wiadomo, że ksiądz jako osoba duchowna odporny
jest na strachy i duchy, jednakże po pewnym czasie szatan "wymusił"
na proboszczu powrót na swoje miejsce do kościoła.
Mieszkańcy Cisowa zadowoleni są z posiadania diabła w świątyni, która stała się
sławna i przyciąga turystów. Jednakże kolejni proboszczowie martwią się
zachowaniem gości, którzy zwiedzając zabytkowy kościół najpierw pytają o diabła
i od razu do niego kierują swoje kroki, jakby jemu chcieli oddać hołd.
autor: Tadeusz Dąbrowa
źródło: http://swietokrzskie.org.pl
Cisów
Mała wieś położona w powiecie kieleckim przy drodze 764. (nie daleko innej wsi- Widełki które były już przez nas opisywane ;) ).Z cisowskim diabłem wiążą się różne dziwne historie. Pewnego razu podczas malowania kościoła jeden z malarzy pomalował diabłu dla żartu ogon. Od tego dnia straszył malarza co noc. Po pewnym czasie dowcipniś zrozumiał, co jest przyczyną nocnych strachów, poszedł do kościoła i zmył farbę z ogona prześladowcy. Od tego momentu artysta odzyskał spokój.
Jeden z proboszczów stwierdził, że nie przystoi, aby diabeł znajdował się w kościele wśród świętych figur. Kazał usunąć go ze świątyni i umieścił go tymczasowo na plebanii. Od tego czasu w mieszkaniu księdza zaczęły się dziać dziwne, niewytłumaczalne rzeczy. Wiadomo, że ksiądz jako osoba duchowna odporny jest na strachy i duchy, jednakże po pewnym czasie szatan "wymusił" na proboszczu powrót na swoje miejsce do kościoła.
Mieszkańcy Cisowa zadowoleni są z posiadania diabła w świątyni, która stała się sławna i przyciąga turystów. Jednakże kolejni proboszczowie martwią się zachowaniem gości, którzy zwiedzając zabytkowy kościół najpierw pytają o diabła i od razu do niego kierują swoje kroki, jakby jemu chcieli oddać hołd.
To co najbardziej w tym rejonie zachwyca to przepiękne i malownicze krajobrazy górskie, doliny, lasy, otoczone Cisowsko- Orłowińskim Parkiem Krajobrazowym.
Jeśli kochacie przyrodę, spokój i naturę dodatkową atrakcją będzie rezerwat przyrody Cisów.
Głównymi zabytkami są:
Kościół pw. św Wojciecha. Został ufundowany w 1758 r. przez biskupa krakowskiego Andrzeja Załuskiego, parafia została erygowana w 1765 r. Budowę
murowanej świątyni rozpoczęto w 1765 r., a zakończono w 1816 r. Konsekrację w
1817 r. przeprowadził biskup kielecki Wojciech Górski. W 1938 r. kościół został odremontowany i
odmalowany przez F. Banysia z Olkusza. W 1977 r. przeprowadzono kolejny remont, m.in.
wymieniono gont na pokrycie z blachy. W ołtarzu głównym umieszczone są obrazy
Koronacji MB i św. Wojciecha; ołtarze boczne późno barokowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz