Teraz chcemy opublikować legendy jakie za nią są związane.
Gdy północ wybije, a księżyc zawiśnie ponad
zamkowymi wieżami, jakieś cienie przesuwają się po murach. Czasami pojawia się
królowa Bona, która ponoć od wieków bezskutecznie poszukuje w ruinach resztek
swych skarbów. Kiedy znika duch królowej — słychać oddalający się w stronę
wschodu stukot jej karety. Ale nie tylko zjawa królowej straszy w zamku.
Niekiedy podczas ciemnej nocy błyska światło na wieży Chęcińskiej warowni, a po
chwili, jakby w odpowiedzi, podobny ognik jaśnieje na zamkowych murach w
Mokrsku nad Nidą. Czyżby wojewodzianka Kmitówna odpowiadała umówionym znakiem
swemu kochankowi? W dolnej, zachodniej części zamku w Chęcinach znajdowała się
bardzo głęboka, kilkudziesięciometrowa studnia, budowana przez wiele lat, a
sięgająca poniżej poziomu górnego rynku. Miejscowi mieszkańcy utrzymują, że
wpuszczona niegdyś do niej kaczka — wypłynęła w studni na rynku. To opowiadanie
zawiera ziarenko prawdy: Góra Zamkowa zbudowana jest bowiem z wapieni
dewońskich, w których występują zjawiska krasowe. Może więc znajdują się w niej
podziemne korytarze, kominy lub studnie wypełnione wodą? Ludzie opowiadają też
o podziemnym korytarzu wykutym w górze, który miał dawniej łączyć kaplicę
Fotygów w kościele parafialnym z zamkiem. Mieszkańcom Chęcin znane jest i takie
opowiadanie, że pewien lord angielski, wyczytawszy gdzieś o mieście marmurowym,
wybrał się do Polski, aby ten gród zobaczyć. Oczyma wyobraźni widział pałace
Wenecji i katedry Włoch, zaczarowane miasto wspaniałych budowli, posągów i
rzeźbionych kolumn. Po długiej podróży dotarł wreszcie pociągiem do Kielc, a
stąd dorożką do Chęcin. Ogromne było zdumienie i zagniewanie syna Albionu, gdy
wysiadł z trzęsącego się landa na rynku w Chęcinach i dowiedział się, że jest u
celu podróży. Że to miasteczko, w którym się znalazł, całe zbudowane jest z
marmuru. Lord z pogardą obejrzał odrapane wtedy domy, brudne rynsztoki i
chodniki miasteczka, zobaczył ubogo ubranych mieszkańców i bez słowa zawrócił
do Kielc, skąd natychmiast wyjechał do Londynu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz